Witam serdecznie wszystkich blogowiczów :)
Zachęcona przez koleżankę, zaglądnęłam na jej bloga na tych stronkach i.... postanowiłam podzielić się również i moją przygodą z budową wymarzonego domu. Przygodą, gdyż jest to dla mnie coś zupełnie nowego i nieznanego. Ale czekam z niecierpliwością na każdy kolejny krok, a już najbardziej na to, by w tym domu już zamieszkać :) Przygodą też, gdyż podjęłam się budowy sama.
No ale od początku. Działka.
Zawsze wiedziałam że chce mieszkać w pobliżu gór. Uwielbiam je i w górach czuję się najlepiej. W grę wchodził domek weekendowy, gdzieś naprawdę w górach. Ale po rozważeniu za i przeciw... stwierdziłam, że ja chcę codziennie w nim mieszkać!, a nie tylko od weekndu do weekendu (i to jak dobrze pójdzie, no bo wiadomo że czasem trzeba pojechać gdzieś inndziej). No i tak pomysł został zawieszony na jakiś czas. Do czasu gdy przejeżdżając przez pewną wioskę, w pobliżu Ślęży, zobaczyłam stary dom, wystawiony na sprzedaż. Z dużym sadem, z pięknym widkiem na górę. Tyle że cały do remontu bo w nim to nawet WC nie było (tylko wychodek na zewnątrz). No ale ujął mnie do tego stopnia że mało by brakowało a byłby mój. Coś mnie jednak odwiodło od tego pomysłu. I znów na kilka miesięcy pomysł zawieszony, choć już wiedziałam że chce mieszkać w TEJ konkretnej wiosce. Niestety ogłoszeń o sprzedaży gruntu w tej wiosce nie było. Oglądałam inne działki w innych wioskach, ale to jakś nie było to. Aż któregoś dnia, znajomy mówi 'chodź, podjedziemy do sołtysa, może wie czy ktoś czegoś nie ma na sprzedaż'. No i tak zaprowadził nas do Pani Helenki, która miała przepiękną działkę, którą nie raz widziałam przechodząc obok. Duża, bo 1,12ha. W połowie przeznaczona pod zabudowę jednorodzinną, a w połowie rolna bez możliwosci zabudowy. No i tak od słowa do słowa, udało się tą działkę kupić w całości, choć początkowo chciałam tylko połowę - no bo po co mi ponad hektar. Ale po prostu szkoda ją było dzielić, bo taka jak jest, w całości, jest przepięknie. I pamiętam, gdy miałam podjąć decyzję, pomyślałam 'po co ci to', 'co ty z tym będziesz robić, sama'. Ale po chwili myśl, że to ZAWSZE było moim marzeniem, i oto jest, na wyciągnięcie ręki. Bo ile jest jeszcze takich działek, w niedalekiej odległości od Wrocławia, z takim widokiem, w takiej wiosce. No i tak postanowiłam spełnić swoje marzenie. I dziś, za każdym razem gdy tam jestem, utwierdzam się w przekonaniu, że to była właściwa decyzja i że jest to moje miejsce na ziemi, do którego chcę wracać i po prostu tam być. No i nie mogę się doczekać kiedy już tam zamieszkam :)
Zatem wniosek (mój) dla wszystkich zastanawiających się nad wyborem działki - idźcie za głosem serca i tym co czujecie. A jak znajdziecie się we właściwym miejscu, to poczujecie że to to.
No to trochę zdjęć :)
zimowo:
wiosna
jeszcze bardziej wiosna:
i jesień:
Jestem pod nieustającym wrażeniem tej działki, przyrody i otoczenia... :)
Wszystko zadziało się w lutym 2016. Teraz robi się projekt domu - ze względu na położenie działki i 'widoki' zdecydowałam się na projekt indywidualny. No i walczę już z doprowadzeniem prądu i wody, ale o tym później.
Komentarze